Polacy w Meksyku przyjęli mnie gościnie i
ciepło, a ponadto nie bali się podzielić swoimi doświadczeniami i przemyśleniami
na temat życia na emigracji. Stali się moimi przewodnikami w tej dalekiej
podróży po kraju o którym tak mało jeszcze wiem. Dobrodziejstwo natury,
klimat, różnorodność i nisze, które tu odkryli, spowodowały że zostali. Niekiedy to miłość przesądziła o ich osiedleniu w Meksyku, ale bywa, że miłość odchodzi, a ludzie pozostają połączeni z miejscem niewidocznym węzłem.
Co robią moi polscy bohaterowie w Meksyku?
Są tu przewodnicy turystyczni, z których jeden został, a
drugi lata po świecie. Jest dyrektorka w hiszpańskim wydawnictwie książek
językowych dla szkół. Jest badaczka chmur i pisarka opowiadań dla dzieci. Jest profesor
uniwersytecka i wydawca książek historycznych dla dzieci. Jest reżyser
teatralny uczący na uniwersytecie kolejne pokolenia aktorów i reżyserów
meksykańskich. Jest agent ubezpieczeniowy, były misjonarz. Jest nauczycielka, była żona
meksykańskiego lekarza, która po rozwodzie wróciła z synkiem do Polski. Jest attache ds.
kultury, która wyjechała już na kolejną placówkę w Ameryce Łacińskiej. Jest
wdowa po Indianinie Huichol, była aktorka teatru Grotowskiego. Jest żołnierz
AK, który zmarł w 2011 roku dożywszy prawie 90 lat. Jest antropolog,
dziennikarz i fotograf, który robił wywiady m.in. z Marcosem w Chiapas, a teraz
zaczyna od nowa w Polsce i ściąga tu swoją meksykańską rodzinę. Ci, którzy
zostali w Meksyku, czują się spełnieni i nie widzą już swojej przyszłości w
Polsce. Nie mają tam do czego wracać, bo zawodowo odnaleźli się tutaj.
W moim dokumencie szukam odpowiedzi na pytanie: czy ci Polacy
stworzyli domy w Meksyku, czy są hybrydami żyjącymi w dwóch krajach?
Rodzi się
też pytanie o przyszłość: czy i kiedy wrócą do kraju urodzenia? Nie będę jednak
usilnie szukać odpowiedzi. Tego nauczył mnie Meksyk, że w życiu możemy być
tylko tu i teraz.
Nie znamy jutra… Yo No Se Mañana - Luis Enrique
Nie znamy jutra… Yo No Se Mañana - Luis Enrique
goździki na targu w Meksyku