czwartek, 31 maja 2012

Meksykanie i smak salsy w Polsce

Meksykański dom w Polsce jest jak salsa, tylko nieco mniej pikantna niż w Meksyku, a jej większa łagodność jest efektem mieszanki dwóch narodowości w każdej z poznanych przeze mnie tu rodzin. Meksykanie, którzy opowiedzieli mi do kamery swoje historie, sprawili że moje miasto urodzenia nabrało kolorytu. Wcześniej Warszawa była dla mnie nieco szara, a dzięki odkryciu Meksyku i Meksykanów kolory stały się bardziej intensywne i żywe.
Co robią moi meksykańscy bohaterowie w Warszawie?
Jest tu zespół muzyków mariachi i wiolonczelista barokowy bywający DJ-em i organizatorem koncertów. Jest ekonomista, profesor uniwersytecki studiów latynoamerykańskich. Jest attache ds. kultury, która wróciła już do Meksyku. Jest właściciel pralni i równocześnie instruktor spinningu. Jest projektant ogrodów, który żyje pół roku tu i pół tam. Jest malarka prowadząca własną galerię. Jest księgowa, która wróciła z dzieckiem i polskim mężem do Meksyku. Jest trener małych piłkarzy na stadionie Legii. I jest pracownik firmy, o której nie może nic mówić.
Dlaczego przyjechali do Polski i tu zostali?
- na studia i zakochani w Polaku/ Polce kontynuują swoje kariery zawodowe
- założyli zespół mariachi, a potem również rodziny z Polkami
- na placówkę dyplomatyczną
- do intratnej pracy, a potem wziął ślub z Polką
- dla kobiety i dzieci, które mają tu lepsze warunki do nauki.
Motyw przyjazdu do Polski nie zawsze był powodem pozostania. Nie wiadomo czy będą tu do końca życia, bo większość ma jednak wizję starości w Meksyku. Brakuje im tu smaku tortilli i wszystkiego co się wiąże z celebracją życia z rodziną i na ulicy, co w Polsce ma zupełnie inny smak...

salsa przygotowana w tradycyjnym molcajete